Monday, September 14, 2020

Jak smakuje kava na Vanuatu?


Nakamal na Wyspie Zesłania Ducha Świętego


Na Wyspie Zesłania Ducha Świętego nakamal to największy budynek we wsi.

Na placu przed nakamalem odbywają się śluby, które polegaja na kupowaniu panny młodej za kilka świń. Posiłek weselny odbywa się wewnątrz budynku, którego połowa przeznaczona jest dla mężczyzn, a połowa dla kobiet. Tradycyjne danie, zwane laplap, przygotowywane jest w tak zwanym podziemnym piecu, czyli dole wykopanym w podłodze, gdzie na dole są rozżarzone węgle, na to kładzie się wielkie liście, na nich przyrządzoną potrawę, potem znowu liście, a na górze znowu żar. Po kilku godzina potrawa jest gotowa, podaje się ją na zieloniutkich tacach plecionych z kokosowego liścia.

Na placu przed nim odbywają się też publiczne ceremonie, takie jak mianowanie na wodza. Byłem świadkiem takiej ceremonii, widziałem korowód tancerzy, wśród których były też kobiety. To była właśnie ceremonia świniobicia, widziałem knury przywiązane za nogę do świeżo posadzonych palmowych drzewek i czekające spokojnie swego losu. Wśród tancerzy kandydat na wodza tańczył z siekierą w ręku, w odpowiednim momencie knur dostawał siekierą w głowę i padał w konwulsjach, a korowód tańczył dalej.

Podziemny piec

Na codzień nakamal jest miejscem, gdzie spotykają się mężczyźni, by obgadać sprawy ważne i nieważne i by pić odurzający napój kava (nie należy go mylić z napojem nazywającym się po polsku kawa, ani z innym napojem, nazywającym się po hiszpańsku cava, mimo że wszystkie trzy nazwy wymawia się tak samo). Napój ten piją wyłącznie mężczyźni, dla kobiet jest on tabu. Kobietom nie wolno nawet wchodzić do tej części nakamalu, gdzie ten specjał jest spożywany.

Kava to jest napój z korzenia rośliny o tej samej nazwie. Pije się to ze skorupy orzecha kokosowego, dlatego ilość wypitej kavy mierzy się w skorupach. Jasnobrązowy w kolorze napój z wyglądy przypomina trochę kawę, ale smakuje bardziej jak rozbełtana pasta do zębów. Trzeba to wypić duszkiem, wolno zaraz po tym splunąć (jest to w zwyczaju, czemu trudno się dziwić, biorąc pod uwagę smak), a następnie usiąść i „słuchać kavy”. Bo kava przemawia do pijącego, niektórzy jej nawet coś odpowiadają, co oczywiście robi wrażenie, jakby gadali do siebie. Powoduje ona oszołomienie podobne trochę do działania alkoholu, acz bez niektórych jego efektów. Kava na pewno nie wzmaga agresji, a raczej wręcz przeciwnie, powoduje wewnętrzne wyciszenie.

Na wyspie Zesłania Ducha Świętego korzenie kavy uciera się w rękach przy pomocy koralowego kamienia. Siedzi się nad charakterystyczną deską tylko do tego celu używaną, Siedzi się nad charakterystyczną deską tylko do tego celu używaną, utarte wiórki kavy na tę deskę spadają, a następnie przy pomocy włókna kokosowego wyciska się z tych wiórków sok prosto do kokosowych czareczek. Zazwyczaj jedna osoba wyciska dla innej osoby, ale na końcu ucierający też wychyla łupinkę. Na Wyspie Zesłania Ducha Świętego wszystko jest mniej więcej higienicznie.

Kava na Wyspie Zesłania Ducha Świętego

Na wyspie Tanna procedura jest inaczej higieniczna. Tam nikt się nie ceregieli z jakimś ucieraniem w rękach, tam się korzeń kavy żuje na drobne i wypluwa na wielki zielony liść, tak uzyskane wiórki przeciska się przez kokosową gazę do – jakżeby inaczej – kokosowej łupiny. Tam też nie tylko przeżuwa się kavę dla innych, ale jest ścisły podział ról: młodzież żuje, młodzi chłopcy wyciskają sok, a starsi mężczyźni nie mogą nawet dotykać nieprzerobionych korzeni, mogą tylko pić gotowy napój. A na wyspie Tanna nakamal to miejsce pod wielkim drzewem za wsią, osobna polanka, do której kobietom nie wolno się nawet zbliżać. Tam starsi mężczyźni, czekając aż młodzież przeżuje im eliksir, przemawiają do tłumu niczym Grecy na Areopagu. Bo przed wypiciem kavy jest się bardzo rozmownym. Po paru łupinkach następuje ogólne wyciszenie.

Kobiety do nakamalu nie podchodzą, ale same też mają miejsce, do którego nie podchodzą mężczyźni. Na wyspie Tanna jest to osobny domek za wsią. W czasie miesiączki kobieta nie powinna nic robić, a na pewno nie powinna dotykać jedzenia spożywanego przez innych, dlatego przez ten czas mieszka ona na uboczu poza wsią.

Na innych wyspach kobieta też nie dotyka jedzenia, ale niekoniecznie odchodzi gdzieś na ubocze. Na pewno nie jest tak w mieście. Opowiadał mi Terry, u którego mieszkałem w Port Vila: „Moje dzieci wiedzą kiedy mama ma okres, bo wtedy ja gotuję posiłki.”

Przyrządzanie kavy na wyspie Tanna

No tak, czasy się zmieniają, zwłaszcza życie w mieście odmienia zwyczaje. Tam nakamal to nie jest polanka za wsią pod wielkim banyanem. Tam nakamalem nazywa się kafejki, gdzie można się napić kavy importowanej z dalekich wysp. Można się napić kavy nieprzeżutej, tylko zmielonej w maszynce do mięsa. Kafejki czynne wieczorem, mroczne, bo kto wypije ze trzy łupinki, ten nie lubi światła. Nie mogą mieć podłogi tylko polepę, bo kto wypije to obrzydlistwo, ten od razu charka i pluje – taki tu zwyczaj. Te kafejki są z daleka widoczne, oznaczone niebieską lub czerwoną latarenką wiszącą przy wejściu. No i kupić może każdy, nikt nie zadaje pytań.

Kiedy byłem w Tajemniczym Ogrodzie, tam gdzie informowano, że kobietom nie wolno nawet wchodzić na plac przed nakamalem, uciąłem sobie rozmowę z dziewczyną wyraźnie na kogoś czekającą. W czasie tej rozmowy zapytała, czy też piję kavę. „Bo my za chwilę jedziemy do Port Vila napić się kavy”.

My – czyli ona również! Kobieta chce iść na kavę!

O tempora, o mores!