Friday, April 16, 2021

Taizé 1981

Stary kościółek w południowej Francji

 
Taizé Taizé jesteś miejscem cichym wiem to bo byłem na twoich długich modlitwach obwieszczanych dźwiękiem dzwonów po trzykroć dziennie długich modlitwach których milczenie wypełnia połowę czasu - I wiem to ponieważ chodziłem drogami pośród pastwisk trącając nogą grudy zaschniętego błota i siadałem w cieniu dębu rosnącego na rozdrożu i wracałem na dźwięk dzwonów - I wiem to bo byłem w tym małym romańskim kościółku we wsi gdzie było troje ludzi w malutkim okienku był witraż i świeciło słońce kolorowy promień przecinał wnętrze i rzucał na podłogę kolorową plamę, jeden człowiek klęczał siedząc na piętach, drugi klęczał podobnie lecz dotykał głową ziemi, trzeci leżał na posadzce zupełnie wyprostowany twarzą ku ziemi, byłem tam przez godzinę i żaden z tych trzech ludzi się nie ruszył -

Wiem to.

Chrześcijaństwo nie jest religią kościelnych ciotek. Kościelnociotkizm jest zatęchły, ale chrześcijaństwo nie jest zatęchłe. Chrześcijaństwo jest jak brzytwa, jak żyletka która przecina żyły i życie.

Nie, również mi nie imponują kościelne ciotki ani nie imponuje mi zadowolony z siebie tłuściuchny ksiądz proboszcz, ani mi też nie imponuje fioletowy książę biskup stojący na straży dogmatów i przekonany że te dogmaty są chrześcijaństwem. Dobroduszny papież, owszem, chylę głowę, ten wie że encykliki encyklikami ale chrześcijaństwo przekazywane jest w spotkaniu więc podróżuje po świecie by spotkać wszystkich którzy chcą go spotkać, nie odmawia nikomu, trędowatym ani kryminalistom, politykom i głowom państw, dobroduszny papież który pozwala się dotykać wszystkim chorym i kalekom bo wie że przekazem chrześcijaństwa jest dotyk, owszem, chylę głowę, ale przecież również ten papież pozwala się wozić kuloodpornym samochodem. Chreścijaństwo jest jak kula która przeszywa serce.

Imponuje mi Otto Schimek, chłopiec o słodkiej twarzyczce i żołnierz Wehrmachtu który potrafił powiedzieć swojemu hitlerowskiemu sanhedrynowi "Odwalcie się" i za to poszedł na rozwałkę, nie odmówił wcielenia do armii ale odmówił strzelania do człowieka ponieważ był chrześcijaninem i to jego chrześcijaństwo stało się dla niego kulą która przeszyła serce.

Tracą swą potęgę wszelkie apokalipsy hitleryzmu i komunizmu w obliczu Ottona Schimka. Ale myli się kto sądzi że on umarł, albowiem kto wybiera śmierć nie przestanie żyć, a komu kula przeszyje serce ten umrze - zaledwie.




Tu są tylko fragmenty, całość w formie książki można zamówić w portalu lulu.com:

No comments:

Post a Comment