Wednesday, July 3, 2024

Odruch Pawłowa a sytuacja w Polsce (z cyklu tekstów z adrenaliną)

Choroba społeczna (W), którą można by nazwać "przerostem uwarunkowania", panoszy się po kraju. To nie są wcale żarty, bakcyl ogarnia coraz szersze grupy ludzi, deformując ich myślenie. (I) Trzeba bić na alarm - to epidemia! Odruch warunkowy jest rzeczą normalną i konieczną, dzięki niemu chodzimy i mówimy, świadomie go wykorzystujemy ćwicząc dżudo czy grę na fortepianie. (A) Ważne jednak, by był na swoim miejscu: narzędziem pod kontrolą świadomości. Choroba - czyli zachwianie naturalnej równowagi - pojawia się w tedy, gdy uwarunkowanie zaczyna determinować świadome działanie. (R) Treść uwarunkowania może być bardzo różna, ale bez przesady można powiedzieć, że ta właśnie choroba doprowadziła do upadku wielkie państwa i cywilizacje, wyjaławiała największe nawet ruchy religijne. Przykładów można by przytoczyć setki, ale ja ograniczę się tylko do trzech; wszystkie trzy dotyczą, obecnej sytuacji w Polsce. (A)

Odruch Pawłowa a poezja.
Jestem najlepszym poetą w Polsce, mówi o sobie chyba co najmniej z setka polskich poetów. O czym to świadczy? (,) Czy o tym, że istotnie są najlepsi? Krytyk literacki ( nie tylko zresztą literacki) powinien sobie zadawać zawsze trzy pytania: 1.Co autor chce osiągnąć za pomocą wypowiedzi? 2.Czy warto to osiągnąć? 3.Czy wypowiedź rzeczywiście osiąga swój cel? (N) Zwykły czytelnik nie musi oczywiście być krytykiem, ale jeśli ma rozważać kwestię "najlepszości", to te pytania zadać sobie może i tak. A zatem co chce osiągnąć "najlepszy poeta" pisząc wiersze? (I) Z chętnie i głośno wyrażanej samooceny wnioskować można, że przede wszystkim osiągnąć chce własną sławę. A jeśli tak, to odpowiedź na pytanie drugie, z punktu widzenia czytelnika, będzie: Co mnie to obchodzi? (E) A na pytanie trzecie (zważywszy, że to właśnie reakcja czytelnika stanowi odpowiedź) będzie: Pocałuj mnie w... Stąd oczywiście płynie nauka dla poetów: przed napisaniem wiersza warto siebie samego zapytać: Co chcę przezeń osiągnąć?( )Jeżeli odpowiedzią ma być "wyrażenie siebie", to warto zadać sobie i pytanie drugie: Czy to ma sens? (W) Dlaczegóż bowiem potencjalnego czytelnika zamęczać tekstami o stanach psychicznych nieznanego sobie poety? Dlaczegóż czytelnika owego miałoby to w ogóle obchodzić? Może z takim tekstem należałoby udać się nie do wydawcy, ale do psychiatry? (I) Jestem najlepszym poetą w Polsce, mówi o sobie chyba z setka poetów. Czy świadczy to o tym, że są istotnie najlepsi? (E) Ależ skądże! Świadczy to jedynie o tym, że nie wyrośli z myślenia szkolnego: piszą wypracowania na ocenę. (R) Szkoła polska daje być może rozległą wiedzę, ale najwyraźniej kształtuje też odruch warunkowy: za dobre wypracowanie należy się pochwała. Większość jej adeptów wyrasta kiedyś ze stadium szukania pochwał jako motywu działania, ale najwyraźniej nie wszyscy. (Z) Dlaczego jakikolwiek poeta miałby być w ogóle najlepszy? Każda wypowiedź, wiersza nie wyłączając, jest po to, by coś komunikować; oceny typu "gorszy, lepszy" nie powinny być tu wplątywane. (C) Oceny takie należą do kategorii aktywności ludzkiej związanej ze zwracaniem uwagi. Potrzeba zwrócenia na siebie uwagi jest również jedną z naturalnych potrzeb psychicznych, ale ona również powinna być - tak jak uwarunkowanie - pod kontrolą świadomości. (I) Jeżeli jest ona impulsem dla działalności pożytecznej z innych względów, to dobrze. Jeżeli potrzeba zwrócenia uwagi jest jedynym motywem wypowiedzi, to mamy do czynienia z paplaniem. (E) Na marginesie mam też pytanie do krytyków, szczególnie tych deliberujących nad stanem polskiej poezji: czy nie warto by wpierw zapytać samego siebie: po co właściwie jest poezja? ( ) Jaka jest jej funkcja społeczna? Może jest skamieniałością, przeżytkiem z czasów, gdy była użyteczna i pozostała jedynie na zasadzie uwarunkowania? Nie twierdzę że tak jest, ale pytanie warto sobie zadać (F)


Odruch Pawłowa a poglądy
Rozumowanie jest wyciąganiem wniosków z posiadanych informacji, jest procesem myślowym stosowanym po to, by wynikające zeń działanie miało sens. Wynikiem rozumowania jest POGLĄD. (E) Wada w myśleniu pojawia się wówczas, gdy osoba głosząca pogląd identyfikuje go ze swym "honorem", kiedy obalenie poglądu staje się utratą twarzy. Wówczas zaczyna się "rozumowanie" nie po to, by wyciągnąć właściwe wnioski, ale po to, by usprawiedliwić pogląd. (N) Jest to częsta choroba uczonych, szczególnie humanistów. Łysenkę zdemaskowały drzewa, ale kretyni tacy jak Hegel do dziś mają poważanie. (R) Pół biedy byłoby, gdyby pogląd był zawsze wnioskiem rozumowania, choćby błędnego; rzecz w tym, że wcale nie zawsze tak jest. Gdyby tak było, to nie byłoby problemu ze zmianą poglądów w razie zmiany (zwiększenia) zasobu informacji stanowiącego ich podstawę. (Y) Tymczasem jakże często spotykamy się (w Polsce) z opinią, że "niezmienne poglądy" to cecha pozytywna, a "obrona poglądów" to szlachetna aktywność. W takim wypadku poruszamy się w świecie uwarunkowań. (C) Dla przykładu poglądy religijne - sedno religii jest poza uwarunkowaniami, ale cały szereg związanych z nią zachowań i sposobów myślenia jest wynikiem uwarunkowania (np. wpływ rodziców: Będziesz miał taki światopogląd jak ci mówię, inaczej nie masz się co w domu pokazywać; zazwyczaj metody są łagodniejsze, lecz nie mniej skuteczne. Najbardziej jaskrawym przykładem jest tu zawód księdza. Ksziądz jest zawodowym obrońcą poglądów nakazanych, niezależnie od własnych wątpliwości. (H) Głoszenie poglądów wbrew własnemu przekonaniu jest jawnym kłamstwem, dlatego w razie wątpliwości dla zachowania "czystości sumienia" ksiądz sam musi sobie udowodnić wątpiony pogląd. Jest to samoindoktrynacja, szczególnie szkodliwy proces myślowy polegający w zasadzie na uwarunkowywaniu samego siebie. (O) Wątpliwości wypchnięte są do podświadomości, by głosić kazania w zgodzie z sumieniem, lecz taka "prawdomówność" jest tylko pozorna. Szczególna szkodliwość tego procesu leży jednak gdzie indziej. (W) Kiedy mój trzyletni syn dostał trzykołowy rower, nie umieją na nim jeszcze jeździć wsiadał nań i wołał: Pędzę! Pędzę! Na całe szczęście nie uwierzył w to, że na tym polega jazda na rowerze, gdyby bowiem tak się stało - nigdy by się nie nauczył naprawdę jeździć. (I) Niestety, zbyt wielu kaznodziejów zdaje się sądzić, że samoindoktrynacja jest "pogłębianiem wiary". Znajdą się pewnie osoby skłonne posądzić mnie o nihilizm religijny czy też "bezbożność". (,) Osobom tym chciałbym zwrócić uwagę, że przytaczając anegdotkę o moim synu nie sugeruję wcale, że na rowerze nie da się jeździć, lecz że wykrzykiwanie Pędzę! Pędzę! nie jest jazdą na rowerze.( )

Odruch Pawłowa a politykierstwo
Przedsierpniowa opozycja demokratyczna w Polsce skupiała dwa bardzo ze sobą kontrastujące typy ludzi. Pierwszy typ stanowili ci, którzy zrozumiawszy naturę systemu nie zgadzali się nań albo ze względu na niezgodę na zakłamanie, albo z nadzieją uniknięcia jego niszczących skutków praktycznych, np. ekonomicznych. Dla nich indoktrynacja komunistyczna była próbą uwarunkowania wolnego umysłu. (O) Drugi typ stanowili tacy, którzy uwarunkowani byli na inną ideologię lub światopogląd i oponowali przeciw próbom przewarunkownia ich na komunizm. (N) Dla tych indoktrynacja komunistyczna była próbą zastąpienia Piłsudskiego czy Matki Boskiej Częstochowskiej - Leninem. Nie próbowali oni nawet zrozumieć komunizmu, lecz odrzucali go w całości razem ze wszystkimi osobami, które się kiedykolwiek oń otarły. ( ) W dzisiejszym panteonie politycznym gołym okiem widać podział na tych, którzy uwarunkowani na Józefa P. (lub Romana D.) oraz NMP Częstochowską nie rozumieją nic z życia społecznego, za to głośno krzyczą o wartościach przez siebie wyznawanych; oraz tych, którzy przynajmniej starają się zrozumieć życie społeczne, a w każdym razie zdają sobie sprawę, że Józef P., Roman D. oraz NMP nie mają wiele wspólnego ze współczesną polityką. Kilkadziesiąt lat rządów ludzi uwarunkowanych na ideologię ustaloną przez dawno wymarłych Przewodniczących powinno nam jasno uświadomić niebezpieczeństwo pojawiające się, gdy pseudopolitycy przejmują władzę. (B) Służba poglądom to niebezpieczeństwo, które trudno przecenić. Podróże kształcą: mieszkając w Anglii dowiedziałem się, że w tym kraju osoba nie potrafiąca odróżnić opinii od faktu nie ma kwalifikacji nawet do tego, by pisać policyjny raport. (R) W Polsce najwyraźniej umiejętność odróżnienia poglądów od wiedzy wcale nie jest konieczna, by dostać się na najwyższe stanowiska państwowe, nie mówiąc już o sejmie. A czym się różnią poglądy od wiedzy? (E) Aby zilustrować to w sposób praktyczny, literkami w nawiasach wstawiłem dodatkowe zdanie w mój tekst i radzę je przeczytać Z faktu funkcjonowania odruchu Pawłowa w naszym myśleniu trzeba sobie bezwzględnie zdać sprawę. (D) Jest to warunek konieczny następnego, nie mniej istotnego kroku: odróżnienia rzeczywistej aktywności umysłowej od kłapania szczękami.

A co jest rzeczywistą aktywnością umysłową? (Z)
Na to pytanie odmawiam udzielenia odpowiedzi.
Pozostawiam ją aktywności umysłowej czytelnika. (I)




Więcej podobnych tekstów z dodatkiem adrenaliny w mojej książce 

"ADRENALINA, czyli antologia przeciwnych poglądów"

No comments:

Post a Comment